Anna Wegert - prezydentka od 2001 do 2003 roku
Zarząd: wiceprezydentka: Ania Zgierska, skarbnik: Kazimiera Grzbiela, sekretarz: Hanna Lam
Pełnienie funkcji prezydentki Klubu Soroptimist International było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Zdawałam sobie sprawę, że czeka mnie niełatwe zadanie. Siostry obdarzyły mnie zaufaniem i nie mogłam ich zawieść. Nie wiedziałam, czy zdołam dorównać moim poprzedniczkom, tym bardziej, że nie znałam języka obcego i nie posługiwałam się komputerem. Byłam pełna obaw. Z perspektywy minionego czasu widzę, jak funkcja ta zmobilizowała moje siły psychiczne i fizyczne. Zapisałam się na kurs języka angielskiego i posiadłam umiejętność prowadzenia korespondencji drogą e-mailową. Bycie prezydentką kształtowało moje własne życie, poszerzyło horyzonty, nauczyłam się wielu nowych rzeczy.
Na początku mojej kadencji jedną z najważniejszych spraw była konieczność załatwienia rejestracji naszego klubu w Krajowym Rejestrze Sądowym, wynikająca ze zmiany ustawy o organizacjach pozarządowych. Należało przejść całą procedurę rejestracyjną, uporządkować sprawy urzędowe i bankowe.
Działalność klubu w latach 2001 – 2003 obejmowała w szczególności:
- ufundowanie stypendium dla studentki Wyższej Szkoły Administracji i Zarządzania w Przemyślu, stypendystki z Ukrainy.
- otoczenie opieką pedagogiczną i socjalną dziewczynki z Rumunii polskiego pochodzenia, uczennicy liceum w Bielsku-Białej,
- comiesięczną pomoc finansową dla osoby chorującej na stwardnienie rozsiane,
- rzeczowe i finansowe wspieranie wielodzietnej rodziny z Lipnika,
- zakup dla niewidomego ucznia przystawki umożliwiającej mu korzystanie z komputera,
- zorganizowanie prelekcji dr Czajkowskiej-Majewskiej na temat „Zdrowa żywność, ruch i wpływ zanieczyszczonego środowiska na kondycję fizyczną człowieka”, która cieszyła się dużym
zainteresowaniem i wywołała ożywioną dyskusję,
- współudział z Centro Italiano di Cultura w organizacji koncertu soroptimistki, sopranistki Teresy Mazur z Operetki Gliwickiej,
- kontynuacja organizacji dorocznych balów charytatywnych: „Bal przebierańców” i „Bal niebiesko-złoty”,
- przyjęcie do klubu nowych członkiń: Basi Kuciel i Ali Grzbieli,
- uczestnictwo w spotkaniach Klubu Domu Kultury w Hałcnowie pod hasłem „Kobieta aktywna” ułatwiające nam poznanie kobiet działających na rzecz społeczności lokalnych,
- kontakty z zaprzyjaźnionymi Klubami Horsens w Danii i Moss w Norwegii, udział w ich jubileuszach,
- zakup sprzętu audiowizualnego dla Ośrodka Wczesnej Stymulacji Małego Dziecka prowadzonego przez Rozettę Michnik w Centrum Pomocy Rodzinie,
- wywiad w Radiu Bielsko na temat naszej działalności zainspirowany przez obecną europoseł, Panią Małgorzatę Handzlik,
- dwukrotny udział w krakowskich Rajdach Baby Jagi, zajęcie za drugim razem - dzięki odwadze i profesjonalizmowi mojego pilota, Joli Kasprzyk- drugiego miejsca wśród soroptimistek,
- organizacja pikniku integracyjnego w gospodarstwie agroturystycznym w Jaworzu z udziałem klubu z Tychów i udział w imprezie „Wianki” organizowanej przez klub tyski.
Ważną dziedziną naszej działalności jest wspomniana organizacja dorocznych balów charytatywnych. To głównie dzięki nim i ofiarności uczestniczących w nich gości udaje się nam gromadzić środki na niesienie pomocy potrzebującym, jak również promować naszą organizację i jej cele wśród społeczeństwa. To właśnie dzięki jednemu z naszych bali zostaliśmy zaproszeni do Radia Bielsko.
Bliskie kontakty z innymi klubami były dla mnie źródłem wielu doświadczeń, jak również umożliwiły
nawiązanie interesujących i miłych znajomości. Szczególnie sympatycznie jako prezydentka wspominam wyjazd na jubileusz klubu w Horsens. To było dla mnie wyzwanie! Odważyłam się po raz pierwszy
wygłosić „speech” po angielsku,
z bijącym sercem i ogromną tremą, ale udało się! Na 50 leciu klubu w Moss było już łatwiej. Wyjazdy te umożliwiły także nam samym na co dzień zabieganym, dzięki długim godzinom wspólnej podróży,
lepiej się poznać.
Miło wspominam piknik w Jaworzu. Jedno z pierwszych gospodarstw agroturystycznych w naszych okolicach, konie do jazdy wierzchem, drewniana karczma, goście z klubu tyskiego, no i doskonałe humory.
Bardzo żałuję, że nie udało się nam sfinalizować projektu „Weekend narciarski”, który był zapięty
na ostatni guzik, łącznie z wydrukowaniem dyplomów i załatwieniem nagród.
W ostatniej chwili właściciel stoku wycofał się z umowy udostępnienia nam stoku wynajmując go za pieniądze. Cóż i z takimi zdarzeniami trzeba się zmierzyć.
Dwa lata minęły! Wszystkie sukcesy i porażki wzbogaciły moje życie. Poznałam trud kształtowania
rzeczywistości, reagowania na przeciwności, uczyłam się akceptacji
i tolerancji. Bez zaangażowania całego zarządu i członkiń klubu, poświęcenia własnego czasu i środków finansowych realizacja projektów nie była by możliwa. Obawy, że nie udźwignę obowiązków
prezydentki minęły.
Praca, którą wykonywałam dała mi satysfakcję i radość, gdyż jak powiedział Antoine de Saint Exupery: „Tyle jestem wart, ile ofiaruję innym”
Anna Wegert